| Źródło: Redakcja Rzeszów Dla Was
Ciekawy temat na weekend. Jak znaleźć się w czołówce najlepszych kucharzy juniorów z całej Polski? Opowiedział nam o tym Patryk Mach, mieszkaniec Rzeszowa:)
Patryk Mach młody, ambitny , uśmiechnięty mieszkaniec Rzeszowa od 6 lat. Absolwent Zespołu Szkół Gospodarczych w Rzeszowie o profilu kucharz. Obecnie pracuje na stanowisku kucharz w Hotelu Blue Diamond w Trzebownisku. Członek Polskiej Reprezentacji Kucharzy Juniorów. Jego największym sukcesem jest zdobycie srebrnego i brązowego medalu na Olimpiadzie Kulinarnej w Erfurcie w Niemczech.
Chciał zostać strażakiem, lecz wziął sobie do serca słowa dziadka „ Idź na kucharza to nigdy nie będziesz chodził głodny”.
Polska Reprezentacja Kucharzy Juniorów zdobyła najlepszy wynik w historii na Olimpiadzie Kulinarnej w Erfurcie w Niemczech. 46 krajów brało udział w prestiżowym konkursie. Polska drużyna pod okiem trenera Sebastiana Krauzowicza w składzie:
-Bartosz Peter – kapitan,
-Patryk Mach,
-Natalia Walczak,
-Mateusz Reszczyk,
-Piotr Ostrowski,
-Norbert Koch,
-Kamil Werewka
jako jedyna kadra Polska zdobyła srebrny i brązowy medal.
Polska Reprezentacja Kucharzy Juniorów
Tu już mniej oficjalne zdjęcia kadry:)
Mieliśmy przyjemność porozmawiać z Patrykiem osobiście.Nasza reporterka Anna Guzek przeprowadziła z nim wywiad.
- Jak znalazłeś się w czołówce najlepszych kucharzy juniorów z całej Polski?
Patryk Mach : Znalazłem informacje na portalu gastronomicznym papaja.pl , że jest nabór do Narodowej Kadry Kucharzy Juniorów. Wysłałem CV oraz list motywacyjny. W grudniu 2015 roku po wstępnej weryfikacji do Warszawy przyjechało 60 młodych kucharzy z całej Polski.
Rywalizacja polegała na tym, aby zaprezentować swoje popisowe danie. Ja zrobiłem pieczone poliki wieprzowe w ciemnym sosie, sok ze świeżego ogórka z chipsem z kaszy gryczanej.
Kolejnym etapem był test z wiedzy teoretycznej. Następnie treningi przez pół roku co weekend w Warszawie. Pod koniec czerwca 2016 roku dowiedziałem się, że będę reprezentował Polskę na olimpiadzie.
- Jak wyglądały przygotowania do tego wielkiego sukcesu?
- Cały październik spędziliśmy na kuchni w Toruniu. Po nocach przygotowywaliśmy potrawy, ponieważ w ciągu dnia restauracja normalnie funkcjonowała . Przed samym wyjazdem odbyliśmy pełny trening, sporządzaliśmy pełny serwis.
- Mógłbyś opowiedzieć, jak wyglądała Olimpiada?
- Oczywiście. W Erfurcie byliśmy przez pięć dni. Ceremonia otwarcia była bardzo ważna i ekscytująca . Na początku został odpalony ogień na patelni. Wychodziliśmy dumnie na scenę z flagami Polski, kiedy w tle leciał Mazurek Dąbrowskiego. Wtedy zobaczyliśmy po raz pierwszy boksy, w których przez następne dni prowadziliśmy zawziętą rywalizacje.
Drugiego dnia odbyła się pierwsza konkurencja, czyli zaserwowanie 60 trzydaniowych posiłków dla 60 osób. Każdy z talerzy musiał wyglądać identycznie, ze względu na to że pośród tych 60 osób znajdowało się pięciu jurorów ubranych zwyczajnie.
- Była to przystawka z łososia wraz z ogórkiem gotowanym w niskiej temperaturze. Na danie główne podaliśmy jagnięcinę z fondant ziemniaczanym i espumą ziołową. A na deser assiette z czekolady.
- Dzięki tym daniom parę godzin później dowiedzieliście się, że zdobyliście brąz właśnie w tej kategorii. A jak wyglądała rywalizacja o pierwsze srebro w historii naszego kraju?
- Srebrny medal zdobyliśmy w kategorii bufet i plater rybny.
Podaliśmy turbota, krewetki, łososia, tatara z zająca, pieczony seler w soli morskiej, langustynka na galaretce sake, foie grois.
Na każdą kategorie mieliśmy po pięć godzin, z pobraniem wszystkich elementów z lodówki aż po pełen serwis.
- Twoi bliscy, rodzina, znajomi na pewno są z Ciebie bardzo dumni. Ciągle Cię wspierali?
- Tak, mogłem na nich liczyć. Miłą niespodzianką było zobaczyć moich znajomych z pracy wraz z szefem o 2 w nocy pod moim domem. Biegli do mnie z szampanem i racą w ręku, gratulując mi sukcesu.
- Plany na przyszłość? Myślałeś o tym, aby założyć restauracje pod swoim nazwiskiem?
- Propozycje pracy spływają z całej Polski, ale ja zostaje dalej w hotelu Blue Diamond. Nie wykluczam tego, myślę że kiedyś uda mi się otworzyć coś swojego. Czas pokaże, póki co skupiam się na Pucharze Świata który odbędzie się za dwa lata w Luksemburgu.
- Dziękuje za miłą rozmowę.
guzek
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj