| Źródło: fotwikipedia.org
Widziałeś? Zgłoś!
Tego lata roślina ta pojawiła się w wielu regionach Polski, również w powiecie rzeszowskim. Wygląd ma niepozorny, może osiągać nawet 4 metry, na pierwszy rzut oka wygląda jak przerośnięty koper.
W Rzeszowie rośnie blisko ogródków działkowych przy ulicy Skrajnej na powierzchni około 30 metrów kwadratowych. Niestety roślina przeniosła się już na działki.
Poparzenie się Barszczem Sosnowskiego jest niebezpieczne. Nawet nie trzeba mieć styczności z rośliną. Jej szkodliwe opary rozsiewają się przy wysokich temperaturach, osiadając na skórze wystawionej na słońce powodują oparzenia II i II stopnia i blizny, w których pojawia się otwarta rana i pękające pęcherze. Blizny mogą goić się latami.
Walka z barszczem Sosnowskiego jest mało skuteczna a użycie środków chemicznych nie przynosi rezultatów, jest wręcz groźne dla ludzi i innych roślin. Jak powiedział Marian Szewczyk, specjalista od zwalczania barszczu Sosnowskiego, na małym obszarze warto stosować metodę mechaniczną, bo przyniesie ona zamierzony efekt. Należy przeciąć korzeń rośliny na głębokości kilkunastu centymetrów.
Należy pamiętać, że walka z tą rośliną jest bardzo trudna i trwać może nawet kilka lat.
Do naszego kraju trafiła pod koniec lat 50. ubiegłego stulecia ze Związku Radzieckiego. Była propagowana jako źródło taniej paszy dla bydła. Masowo wprowadzano ją do uprawy w PGR-ach jednak po pewnym czasie wyszło na jaw, że nawet przetworzona powoduje poparzenia u zwierząt.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj