Poszedł na całość.
Do zdarzenia doszło w niedzielę na ul. Kochanowskiego w Tarnobrzegu. Kiedy sprawca zobaczył, że przy rowerze nie ma właściciela zabrał jednoślad i nim odjechał. No cóż, jak jest to biorę. Czy jakoś tak....
Za uciekającym złodziejem ruszył właściciel roweru i powiadomieni o kradzieży policjanci. Okazało się, że to nie pierwszy model w kolekcji naszego miłośnika cudzych rowerów.
Po godz. 15, policyjny patrol pełniący służbę nad Jeziorem Tarnobrzeskim, zwrócił uwagę na kierowcę jednośladu. Rowerzysta jechał ul. Plażową i przez cały czas się rozglądał. Jadąc, nie miał zasłoniętego nosa i ust. I to był błąd ! Dał się zdemaskować, wpadł.
Funkcjonariusze rozpoznali mężczyznę z wcześniejszej kradzieży i postanowili go zatrzymać. Okazało się, że 56-latek przyjechał w rejon jeziora cudzym rowerem, widząc stojące przed plażą jednoślady, podmienił na inny, skradziony przed chwilą rower.
Rower wrócił do właścicielki, która wyceniła go na kwotę tysiąca złotych.
Mężczyzna został przewieziony na policje, gdzie postawiono mu zarzuty. Okazało się, że ma zakaz kierowania rowerami. Teraz odpowie nie tylko za kradzież, za którą grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat, ale również za złamanie przepisów dotyczących zasad bezpieczeństwa podczas epidemii i naruszenie sądowego zakazu.
A wystarczyło założyć maseczkę, wtopić się w tłum, czyż nie ? ;)
Miłego dnia życzy redakcja Rzeszów Dla Was.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj