Bieszczady przed wschodem słońca. Fotografia autorstwa Mirka i Radka Kaźmierczaków. Dziękujemy !

Wciąż jeszcze dzikie i niedokońca odkryte. Pewnie dlatego mają w sobie tyle uroku, wciąż przyciągają wielu turystów.  Bieszczady to natura, przyroda ale ludzie, którzy tam postanowili zamieszkać. Jest ich zdecydowanie mniej niż w tętniącym życiem mieście. Oni wybrali życie bez pośpiechu, patrzenia kto, co i za ile. Podjęli wyzwania i to naprawdę trudne. tak przedstawia swoją historię Krzysztof Szymala ,,Zbój"

„Doprawdy, nie miałem pojęcia, gdzie są te Strzebowiska… Zafascynowała mnie dzikość, o której wyrażali się urzędnicy i kupiłem trochę w ciemno tę ziemię. Przyjechałem w marcu ’73. Śniegu jeszcze było po pas. Szedłem od kolejki tunelem pomiędzy śniegami. Wyszedłem ze śniegowego tunelu i mi zupełnie dech zaparło. Następnie odsłonił mi się widok na połoniny, całe w śniegu. Była piękna pogoda, siadłem, zapaliłem papierosa i mówię: „W raju jestem.” „To już moje życie będzie…” – pomyślałem. I tak się zaczęło…
Rozbiłem namiot.”
Może i ktoś z was podejmie takie wyzwanie i zamieszka w Bieszczadach?